Na pierwszy ogień Tsunami - "moje" klasyczne kulki nieco mniej klasycznie. Pierwszy raz uszyłam koraliki całkowicie zakręcone (od dziurki do dziurki ;) ) - sposób rozgryzłam na nudnym wykładzie :P.
I jeszcze Violet - jakoś romantycznie mi się mimo surowej formy walca kojarzą. To pewnie przez tę fuksję schowaną między fioletowymi koralikami ;). Szkoda tylko, że strasznie się ta para mnie nie chciała słuchać i ustawiać się tak, jakbym chciała :/.
A! I na koniec chciałam się pochwalić wyróżnieniem, jakie dostałam od Nami - to bardzo miłe, dziękuję :*.